Hanna Balińska, Aktorka Teatru Syrena w Warszawie
- Tak i być może właśnie Syrena to jest to.
- W Syrenie śpiewa Pani i tańczy?- Raczej śpiewam – do tańczenia tutaj jest balet – i gram w żartobliwych skeczach Panią Walewską i Messalkę. Na tej scenie jest dużo ruchu, ciągle coś się dzieje, często wyjeżdżamy.
- Jak Pani spędza wolny czas?- Podróżuje, zwiedziłam już spory kawałek Europy, a nawet egzotyczny Singapur.
- Myśli Pani o następnych podróżach?- Bez przerwy – to wielka pasja mojego życia.
- Dokąd chciałaby Pani jeszcze pojechać?- Najpierw do Meksyku i wszystko wskazuje, że mi się to uda.
- Czy jest Pani mężatką?- Tak.
- Sama Pani podróżuje?- Naturalnie że z mężem!
- Czy mąż też jest aktorem?- Na szczęście nie! Jest lekarzem, to wspaniały zawód.
- Czy lubi Pani zajęcia domowe?- Lubię być w domu, dom jest moim azylem.
- A gotowanie?- Lubię, ale specjalne dania. Nawet na co dzień staram się gotować coś innego, nietypowego. Często korzystam z przepisów kulinarnych przywiezionych z zagranicy, lub wyczytanych z książki kucharskiej Katarzyny Pospieszyńskiej.
- Ulubiony kwiat?- Storczyk.
- Kolor?- Każdy, pod warunkiem, że jest czarny.
- Ma Pani ulubioną sukienkę?- Nie mam.
- A kostium?- Tak, oczywiście czarny.
- Jaki jest Pani ideał mężczyzny?- Mężczyzna imponujący pod każdym względem.
- ???- Inteligentny, odważny, silny no i do tego jeszcze przystojny – najlepiej niech będzie ciemny, o niebieskich oczach.
- Bardzo podoba się Pani mojemu szefowi, niestety nie jest brunetem – reszta się zgadza.- …ale ma żonę.
- Spotkała Pani ideał?- Tak, to jest właśnie mój mąż.
- Czy mężczyzna powinien pomagać w zajęciach domowych?- Uwielbiam, gdy mężczyzna umie zrobić wszystko sam, myślę o sprawach technicznych.
- Lubi Pani zwierzęta?- Wszystkie, ale najbardziej koty, w domu mam dwa.
- Czy jest Pani przesądna?- Nie bo wszystko można odpukać w niemalowane drewno.
- Jaki jest Pani znak zodiaku?- Wodnik.
Rozmawiała Elżbieta Stępkowska. Tygodnik VETO, 27 listopada 1988